-
Morskie Oko z Palenicy Białczańskiej
Zaczęło się średnio. Korkiem. Niby wszystko opłacone online, miejsce zapewnione, jedziemy w piątek, żeby tłumów uniknąć, a tu zong. 20 minut stoimy by wjechać na parking. Baaa, nawet nie na parking, bo ten podobno już pełny. Pan nas ustawia na poboczu, pół kilometra od wejścia na szlak i jeszcze coś mruczy pod nosem żebyśmy się cieszyli, że nie na Łysej Polanie. No i powiem Wam, że się cieszmy, bo i tak już grubo po 11, troszkę kilometrów do Moka jest, a jeszcze chcieliśmy na Czarny Staw Pod Rysami podejść. Z tą radością na twarzach idziemy więc by opłatę uiścić i zong po raz drugi, bo i tu korek. To znaczy…