-
Trzydniowiański Wierch
Moje Grzybki nie za bardzo lubią proste szlaki. Na długich dolinowych spacerach nudzą się i marudzą. Szukają skałek, górek, potoków, ostrych podejść, schodów. Nawet nie chcecie wiedzieć ile marudzenia było w drodze do Morskiego Oka. Te ciągłe pytania kiedy ten asfalt się skończy i wejdziemy na prawdziwy szlak. Nie potrafili przyjąć do wiadomości, że to już jest to! Ze to jest górski szlak do Moka. Dlatego też obawiałam się troszkę przejścia Doliny Chochołowskiej, tak przez wszystkich uwielbianej, bo z doświadczenia wiem, że i tu można się wynudzić. Już dzień wcześniej nastawiałam Grzybki, że musimy wstać wcześniej, bo czeka nas długie podejście doliną zanim wejdziemy, jak to oni nazywają, na prawdziwy…
-
Leskowiec z Rzyk – czyli o tym jak Beskid Żywiecki na Mały zamieniłam
Plany na niedziele były ambitne, bo Pilsko w Beskidzie Żywieckim. Ale jak to z planami bywa, życie namieszało. A dokładnie to namieszało lenistwo, bo nikomu nie chciało się wstać skoro świt. No może oprócz Seby. Bo ten to już koło 7-dmej cichaczem przekradł się na dół, zadek na kanapę zarzucił i cichuteńko, coby nikogo nie obudzić, tableta odpalił. Liczył zapewne, że jeśli nie wstaniemy to będzie tak mógł całą niedziele na graniu spędzić. A tu zong! Bo mamusia jedynie Beskid Żywiecki na Mały zamieniła i na świeżym powietrzu niedziele spędzić kazała. A że górka, którą obrałam nie za wysoka, to i na niedzielne naleśnik z jagodami wszyscy się załapaliśmy. Niefortunnie…
-
Hala Gąsienicowa i Murowaniec
Ola się na nas wypięła. Wybrała plażing-smażing na Gubałówce z babcią. Wizję mam jak tak sobie leżą na tych gubałówkowych leżaczkach z kocykiem wyciągają buziaczki do słońca i machają nam. A my po drugiej stronie na Przełęczy między Kopami uśmiechamy się do nich zwycięsko 😉 No bo wiecie, my na 1499, a one… na Gubałówce 😉 Wycieczka do Murowanica to jedna z moich ulubionych tras w Tatrach. Zawsze szlakiem żółtym, a powrót niebieskim. Po drodze Dolina Jaworzynki, Przełęcz między Kopami z widokiem na Babią Górę i Giewont, Hala Gąsienicowa i w końcu schronisko, powrót przez Boczań. Bez większych trudności, również dla dzieci, czy osób starszych. Start w Kuźnicach Auto zostawiliśmy…
-
Schronisko na Maciejowej
Kolejna niedziela, kolejne schronisko. Tym razem padło na Maciejową. Znowu ruszamy z Poręby Górnej (w Googlach można wpisać – Raba Spacer). Zastanawialiśmy się czy nie podjechać troszkę dalej – na Jasionów – ale nie wiedzieliśmy jak tam się ma sprawa z parkingiem, ile śniegu wala się na poboczach i czy w ogóle droga będzie przejezdna. A że zaczęło się rozpogadzać, choć rano w Krakowie nic na to nie wskazywało, to stwierdziliśmy, że dłuższy spacerek nikomu nie zaszkodzi. To znaczy stwierdziliśmy my z mężem, bo dzieciaki jednoznacznie uznały że dłuższy na pewno im zaszkodzi 😉 Koniec końców okazało się, że jednak nie 😉 Którym szlakiem? Ponieważ w zeszłym roku szliśmy na…
-
Koliba na Łapsowej Polanie
Jeśli niedzielny popołudniowy spacer z deserkiem, to tylko na Łapsową Polanę, gdzie w Kolibie zjecie niebiańskie racuchy. Niebiańskie będą też widoczki, jeśli pogoda dopisze. Zimą można zabrać sanki, bo szlak jest łatwy i spokojnie można ciągnąć dzieciaki. O ile oczywiście jest śnieg. My trafiliśmy na śnieżyce, choć może to za dużo powiedziane, ale na pewno przepłoszyła ona turystów spod schroniska, dzięki czemu mieliśmy Kolibe i racuchy tylko dla siebie…no i tego wilczka, który się nie wiadomo skąd przyplątał. Na przekąskę się jednak bidny nie doczekał, bo żaden Grzybek się najlepszym racuchem w Gorcach nie podzieli 😉 Z Krakowa troszkę jechaliśmy, (wracaliśmy jeszcze dłużej), wiadomo – Zakopianka, minęliśmy wyciąg narciarski Zadział…