Pieniny
-
Wysoka z Jaworek
Och! Pieniny, Pieniny! Jak tu w nie nie wracać? Nie wiem. Dopiero co pożegnaliśmy Szczawnicę, a ja już myślę jakby tu namówić rodzinkę na krótki wypad, chociażby na Sokolice. Co za magnetyzm jest w tych górach, który ciągnie mnie w nie i ciągnie. Przepadłam bez reszty, tak, że dziś w środę w pracy, nie myślę o niczym innym tylko o nich. No jeśli to nie jest miłość to ja już nie wiem co 😉 I tak od niedzielnej wyprawy na Wysoką nie mogę się skupić. Co rusz widzę przysypane białym puchem Homole, Trzy Korony majaczące nad Sromowcami, a wiatr z Sokolicy niesie wieść do Krakowa – przybywajcie 😉 Co by…
-
Trzy Korony ze Sromowiec
Bardzo potrzebowaliśmy tego wyjazdu w góry. Ostatnie tygodnie były wyjątkowo wyczerpujące emocjonalnie… psychicznie. Dla równowagi potrzebowaliśmy tak zwanej górskiej wyrypy 😉 A że w góry jeździmy z dziećmi, to ta górska wyrypa musiała być mierzona na ich siły. Padło więc na Pieniny. A te jak zawsze zachwycające. Szlaki, trasy, widoki, ludzie… wszystko nam tu podeszło idealnie. Przez weekend zapomnieliśmy o całym świecie… świat jednak kręcił się dalej… i dalej w złą stronę 🙁 Ale tu nie o tym. Tu o górach. Sromowce Niżne Wiele razy byłam już w Pieninach, z rodzicami za dziecięcych lat, ze szkolnymi wycieczkami, ze studenckimi wyprawami, z narzeczonym, a później i mężem i w końcu z…
-
Trzy Korony i Sokolica
Nad naszymi majowymi długimi weekendami od paru lat jakieś fatum zawisło. Jakby ktoś/coś usilnie próbował nam je zepsuć. W tym roku było podobnie. Raz, że pandemia, dwa że pogoda. 1-go maja porwaliśmy się nawet na rowery, ale zimno, pada, wieje… a idź z taką przejażdżką 😉 Drugiego dnia nie wysililiśmy się za bardzo i nosa za próg nie wystawiliśmy. Trzeciego dnia, mówię basta! Nie będziemy w domu całą majówkę siedzieć. Niechby się nam nawet niebo miało na głowy zwalić jedziemy w góry. Popatrzyli na mnie jak na szaloną, wyjrzeli za okno, popukali w czoło. Ale nie odpuściłam. Całą trójkę wpakowałam do auta nucąc pod nosem: „Nie straszne nam wichry i…